Nawigacja

Aktualności

Dzień Polskiego Państwa Podziemnego – Szczecin, 27 września 2020

27 września 2020 r. na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie pod pomnikiem „Na Chwałę Armii Krajowej” odbyły się obchody 81. rocznicy powstania Polskiego Państwa Podziemnego, zorganizowane przez Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Szczecin, 12. Szczecińską Dywizję Zmechanizowaną oraz Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Szczecinie.

Uroczystość w Dzień Polskiego Państwa Polskiego rozpoczęliśmy od złożenia kwiatów pod tablicą poświęconą gen. bryg. Leopoldowi Okulickiemu, ostatniemu komendantowi głównemu Armii Krajowej, przez delegację w składzie: żołnierze Armii Krajowej na czele z kpt Ryszardem Staszkiewiczem ps. „Łoś”, pani Jolanta Szyłkowska Prezes Okręgu Szczecin Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej oraz dr Paweł Skubisz dyrektor Oddziału IPN w Szczecinie

Tablica znajduje na elewacji lewego skrzydła gmachu Urzędu Miasta w Szczecinie. Widnieje na niej napis, który jest fragmentem ostatniego rozkazu gen. bryg.  Leopolda Okulickiego z dnia 19 stycznia 1945 roku.

Żołnierze Armii Krajowej ! Nigdy nie zgodziliśmy się na inne życie, jak tylko// w całkowicie suwerennym, niepodległym// i sprawiedliwie urządzonym społecznie państwie// polskim…// … Nie wolno nam ani na chwilę tracić wiary…//… Daję Wam ostatni rozkaz. Dalszą swą pracę// i działalność prowadźcie w duchu odzyskania// pełnej niepodległości państwa i ochrony// ludności polskiej przed zagładą”// Dowódca Sił Zbrojnych w Kraju// „Niedźwiadek”// Generał brygady Leopold Okulicki.// 

 

 

O godz. 11.00 na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie rozpoczęły się  uroczystości pod pomnikiem „Na Chwałę Armii Krajowej”, w których uczestniczyli: kombatanci, przedstawiciele rządu, samorządu, służb mundurowych. Po odśpiewaniu hymnu narodowego głos zabrali: dyrektor Oddziału IPN w Szczecinie dr Paweł Skubisza oraz doradca wojewody zachodniopomorskiego ds. współpracy międzynarodowej i polityki pamięci  dr Artur Staszczyk.  Następnie delegacje złożyły wiązanki kwiatów pod pomnikiem. 

Na koniec głos zabrali:

  • pani Jolanta Szyłkowska Prezes Okręgu Szczecin Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, która podziękowała za zorganizowanie uroczystości i obecność.
  • kpt Ryszard Staszkiewicz ps. Łoś - żołnierz 6. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, który podkreślił rolę ludności cywilnej w organizacji struktur Polskiego Państwa Podziemnego.

 

 

Uroczystości zakończyła Msza św. w Bazylice Archikatedralnej pw. św. Jakuba Apostoła w Szczecinie w intencji poległych i zmarłych twórców oraz żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego.  Po Mszy św. zostały złożone wiązanki w kaplicy Armii Krajowej. 

 

 


Polskie Państwo Podziemne

27 września 1939 r., rozpoczęto tworzenie Polskiego Państwa Podziemnego. Było ono fenomenem na skalę światową. Jego tajne struktury wojskowe i cywilne, podległe rządowi RP na uchodźstwie, nie miały odpowiednika w żadnym innym kraju. Dziełem Polskiego Państwa Podziemnego było nie tylko podjęcie otwartej walki z okupantem w ramach akcji „Burza”, lecz także stworzenie moralnej i niepodległościowej tradycji, która pozwoliła Polakom przetrwać czas dyktatury komunistycznej. Żołnierzom i urzędnikom Polskiego Państwa Podziemnego nie dane było doczekać zwycięstwa. Bardzo wielu z nich zginęło w walce, zostało zamordowanych lub uwięzionych przez okupantów. Po wojnie tysiące padły ofiarą komunistycznych represji, a tysiące innych ratowały się, uciekając z kraju. Pozostawili nam swoje dziedzictwo i wartości, które towarzyszyły im w walce z okupantami i komunistycznym zniewoleniem

Wielu z nich osiedliło się po wojnie na Pomorzu Zachodnim i w samym Szczecinie. Po mimo stałej inwigilacji ze strony komunistycznego aparatu represji i działań kłamliwej propagandy zachowali niezłomną postawę. Na ich historii wychowały się pokolenia szczecinian, którzy następnie podjęli czynny opór przeciw władzy komunistycznej w latach 70. i 80. XX wieku. 

Więcej o historii Polskiego Państwa Podziemnego

Edukacyjna gra historyczna „Polskie Państwo Podziemne”

Aplikacja „Polskie Państwo Podziemne”

Polskie Państwo Podziemne – serwis internetowy IPN

Fenomen Polskiego Państwa Podziemnego

Testament Polski Walczącej. Ostatnie przesłanie Polskiego Państwa Podziemnego


 

Jacek Sawicki: Służba Zwycięstwu Polski

W przeddzień kapitulacji stolicy, 27 września 1939 r., została powołana ogólnokrajowa organizacja podziemna o nazwie Służba Zwycięstwu Polski. Stanowisko komendanta SZP objął gen. Michał Tokarzewski-Karaszewicz.

Trwała ewakuacja administracji państwowej i naczelnego dowództwa. Wieści o wkroczeniu Sowietów i szybkie postępy ich wojsk na południu, w kierunku granicy polsko-rumuńskiej, spowodowały chaos. Na naradzie z udziałem prezydenta, premiera, ministra spraw zagranicznych i Naczelnego Wodza zapadła decyzja, że władze Rzeczypospolitej opuszczą granice państwa w ostatnim momencie, bezpośrednio zagrożone przez nieprzyjaciela.

Panika, jaka wybuchła, spowodowała, że już w nocy z 17 na 18 września rozpoczęła się ewakuacja władz do Rumunii. W ostatnim orędziu przygotowanym jeszcze na ziemi polskiej prezydent RP poinformował, że wobec niemożności sprawowania konstytucyjnych funkcji na obszarze kraju, rząd postanowił przenieść najwyższe instytucje państwowe na terytorium „jednego z naszych sojuszników”. Miano nadzieję, że Rumunia będzie jedynie etapem na drodze do sojuszniczej Francji, skąd będzie można kierować dalszym oporem. Kolumna samochodów przekroczyła most graniczny w Kutach na Czeremoszu.

Naczelny Wódz nie miał zagwarantowanej tak komfortowej sytuacji. Zgodnie z konwencjami międzynarodowymi nie przysługiwało mu prawo tranzytu przez terytorium państwa neutralnego. Marszałek Edward Śmigły-Rydz wiedział o tym, dlatego świadkowie zapamiętali, że rozważał możliwość powrotu na pole walki. Wydawało się jednak najważniejsze, by nie dostał się do niewoli. Ostatecznie zaraz po północy 18 września przekroczył granicę rumuńską.

Poddani silnym naciskom dyplomacji niemieckiej Rumuni internowali władze Rzeczypospolitej.

Misja mjr. Galinata 

Wcześniej, 16 i 17 września, w Kołomyi marszałek dwukrotnie wezwał do siebie na odprawę mjr. Edmunda Galinata. Za pierwszym razem rozkazał mu przedostać się na tereny centralnej Polski i uruchomić komórki dywersji pozafrontowej oraz podjąć akcję zbrojną na tyłach wojsk niemieckich. Wręczył Galinatowi skrawek jedwabiu z wyjaśnieniem:

„Posyłam majora Galinata do Warszawy celem zorganizowania podziemnej organizacji do walki z Niemcami. Obejmie on dowództwo i kierownictwo. Naczelny Wódz marszałek Rydz-Śmigły 17/9.39”.

Przekroczenie 17 września granicy kraju przez Armię Czerwoną zmieniło całkowicie sytuację i wieczorem Galinat został wezwany ponownie. Otrzymał nowe rozkazy: trzeba będzie budować konspirację z nastawieniem na długi okres walki w podziemiu. Polacy mają doświadczenie takiej walki i budowy struktur Podziemnego Państwa. W rozmowie z Galinatem marszałek dał przykład stworzonej z inicjatywy Józefa Piłsudskiego Polskiej Organizacji Wojskowej. Major został posłańcem mającym przekazać rozkaz do podjęcia takich działań. Zdecydował się na lot samolotem do Warszawy.

Stolicę obowiązywał rozkaz Naczelnego Wodza, by uporczywą obroną jak najdłużej wiązać siły nieprzyjaciela. Stefan Starzyński, komisaryczny prezydent miasta, odmówił ewakuacji wraz z rządem i stanął na czele cywilnej obrony stolicy. Na mocy rozkazu Naczelnego Wodza została utworzona Armia „Warszawa” pod dowództwem gen. Juliusza Rómmla. Starzyński powołał Komitet Obywatelski przy Dowództwie Obrony Warszawy, skupiający przedstawicieli wszystkich ugrupowań politycznych Rzeczypospolitej – od socjalistów, przez piłsudczyków, ludowców, do narodowców. Propagandą, a więc oddziaływaniem na postawę i nastroje, kierował w dowództwie płk Wacław Lipiński. W nocy z 20 na 21 września przedarł się do miasta gen. Michał Tokarzewski-Karaszewicz, który uczestniczył w bitwie nad Bzurą, i dołączył do zespołu. Bezpośrednie dowodzenie wojskową obroną sprawował gen. Walerian Czuma.

Prezydent Starzyński 23 września 1939 r., kiedy Niemcy zaczęli się szykować do generalnego szturmu, przed mikrofonem Polskiego Radia powiedział:

„Chciałem, by Warszawa była wielka. Wierzyłem, że wielka będzie. Ja i moi współpracownicy kreśliliśmy plany, robiliśmy szkice wielkiej Warszawy przyszłości. I Warszawa jest wielka. Prędzej to nastąpiło, niż przypuszczaliśmy.  Nie za lat pięćdziesiąt, nie za sto, lecz dziś widzę wielką Warszawę. Gdy teraz do was mówię, widzę ją przez okno w całej wielkości i chwale, otoczoną kłębami dymu, rozczerwienioną płomieniami ognia, wspaniałą, niezniszczalną, wielką, walczącą Warszawę. I choć tam, gdzie miały być wspaniałe sierocińce – gruzy leżą, choć tam, gdzie miały być parki – dziś są barykady gęsto trupami pokryte, choć płoną nasze biblioteki, choć palą się szpitale – nie za lat pięćdziesiąt, nie za sto, lecz dziś Warszawa broniąca honoru Polski jest u szczytu swej wielkości i chwały”.

Było to ostatnie przemówienie emitowane przez radio.

Tego samego dnia Niemcy zbombardowali elektrownię warszawską na Powiślu, co przerwało dostawy prądu. Zamilkła stacja radiowa, która dotąd utrzymywała kontakt z krajem, podtrzymywała na duchu, zagrzewała do walki. Dla walczących w rozproszeniu oddziałów niezwykle ważna była świadomość, że stolica broni się nadal, a tym samym że walka ma sens. Symbolem może być postawa mjr. Henryka Dobrzańskiego, późniejszego „Hubala”, pierwszego partyzanta tej wojny, który zawrócił z oddziałem spod granicy litewskiej, nie dał się rozbroić i ruszył przez tereny zajęte przez Niemców do Warszawy, by wziąć udział w obronie stolicy.

26 września był dla Dowództwa Obrony Warszawy dniem ważnych decyzji. Od trzech dni Niemcy prowadzili zmasowany ostrzał artyleryjski i naloty bombowe, co paraliżowało wszystkie funkcje miasta. Było to preludium do generalnego szturmu. Jednak mimo zaangażowanych sił i środków Niemcom nie udało się wedrzeć do Warszawy. Szturm został odparty. Niemniej sytuacja obrońców była już beznadziejna. Brakowało wody, żywności i amunicji. Miasto płonęło, szpitale były pod stałym ostrzałem, nie było bezpiecznego miejsca dla rannych, brakowało lekarstw, cierpiała ludność cywilna. Co więcej, nie było nadziei na odsiecz. W godzinach wieczornych Komitet Obywatelski przegłosował propozycję kapitulacji. O decyzji poinformowano gen. Rómmla.

Generał Tokarzewski-Karaszewicz miał już koncepcję dalszej walki – w konspiracji. Za wzór przyjął Polską Organizację Wojskową z czasów I wojny światowej. Chciał jednak, żeby wszystko odbyło się formalnie i zgodnie z prawem, tak by zachować ciągłość instytucji państwa. Dlatego 26 września poinformował o swoim pomyśle gen. Rómmla. Wspominał po latach:

„Przed powzięciem jeszcze decyzji generała, czy zaproponować Niemcom kapitulację, zameldowałem się u niego. Zaproponowałem, aby przekazał mi pełnomocnictwo Rządu i Naczelnego Wodza, jakie posiadał, rozciągając je na cały obszar naszego Państwa. Oświadczyłem gotowość podjęcia się odpowiedzialności za zorganizowanie zbrojnego oporu przeciw okupantom i gotowość moralną oraz fizyczną kraju wszczęcia otwartej walki, gdy na to pozwoli położenie wojenne. Obszernie wyjaśniłem przesłanki mojego rozumowania w tej sprawie, dając wyraz przekonaniu, że jest to nie tylko naszym obowiązkiem wobec Polski,  ale i ma szanse udania się”.

Autor tych słów przedłożył Rómmlowi do podpisania następujący dokument:

„Udzielone mi przez Naczelnego Wodza i Rząd RP pełnomocnictwo na obszar całej RP przekazuję gen. bryg. M.T. Tokarzewskiemu w celu zorganizowania oporu konspiracyjnego i walki zbrojnej z Niemcami na całym obszarze Rzeczypospolitej”.

całość na portalu przystanekhistoria.pl

do góry