Nawigacja

Aktualności

Promocja książki Tomasza Kozłowskiego „Koniec imperium MSW. Transformacja organów bezpieczeństwa państwa 1989–1990” – Szczecin, 3 października 2019

Książka jest wynikiem syntetycznego spojrzenia na proces transformacji organów bezpieczeństwa w latach 1989-1990. Próbą zaprezentowania oceny z perspektywy trzydziestu lat, które upłynęły od tych wydarzeń. Autor podjął się zadania ustalenia i uporządkowania podstawowych faktów, czasem ich zdemitologizowania oraz zmierzenia się z wyobrażeniami na temat opisywanej transformacji.

3 października 2019 r.  w Centrum Edukacyjnym IPN „Przystanek Historia” w Szczecinie, al. Wojska Polskiego 21 odbyło się spotkanie z dr. Tomaszem Kozłowski autorem publikacji „Koniec imperium MSW. Transformacja organów bezpieczeństwa państwa 1989–1990”, które poprowadził dr Michał Siedziako. 

Likwidacja Służby Bezpieczeństwa od lat wzbudza silne emocje, które sprzyjają budowaniu dwóch skrajnych narracji. Jedna z nich głosi, że elita solidarnościowa miała w dużym stopniu związane ręce, była skrępowana sytuacją międzynarodową oraz oporem ze strony aparatu bezpieczeństwa. Według drugiej liderzy „Solidarności” narzucili sobie ograniczenia zgodnie z umowami zawartymi w Magdalence i przy Okrągłym Stole. Obie te narracje opierają się na uproszczeniach – snutych w oderwaniu od kontekstu, często zbudowanych na ahistorycznym rozumowaniu. W swojej najnowszej książce zmierzył się z nimi dr Tomasz Kozłowski, prezentując Czytelnikom syntetyczne spojrzenie na proces transformacji organów bezpieczeństwa państwa w latach 1989–1990.

Dr Tomasz Kozłowski: Wydaje się, że po 1989 r. głównym celem kierownictwa MSW było jak najdłuższe zachowanie kontroli nad poszczególnymi sektorami państwa. Należy jednak zastanowić się nad odpowiedzią na pytanie o skuteczność tych działań. Moim zdaniem w okresie transformacji nie mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której Kiszczak sterował tymi procesami. Resort był w stanie rozsypki, a funkcjonariusze zaczęli realizować swoje indywidualne strategie przetrwania. (...) 

Dramatyczna zmiana sytuacji po wyborach czerwcowych 1989 r. oraz powstaniu rządu Tadeusza Mazowieckiego zmusiła Kiszczaka do podjęcia działań, które mogłyby przekonać nowego premiera, że Służba Bezpieczeństwa potrafi się samodzielnie zreformować. Zmieniano nazwy niektórych departamentów, inne zostały wyłączone spod kurateli SB i przesunięte do MSW. Część esbeków przeniesiono do milicji. Na papierze mogło się wydawać, że Kiszczak przeprowadził gigantyczną redukcję. W 1989 r. SB liczyła ok. 24 tys. funkcjonariuszy, po reformach – jakieś 6 tys. Jednak jednocześnie starano się zabezpieczyć kluczowe pozycje. Te same plany, które opisywały strategię pokazowej redukcji, zawierały także stwierdzenie o tym, aby w trybie przyspieszonym kierować „funkcjonariuszy SB i MO na niejawne etaty, np. w organach finansowo-skarbowych, ważnych gałęziach przemysłu i niektórych organach administracji państwowej”. fragment rozmowy z dr. Tomaszem Kozłowskiem na portalu dzieje.pl) 

do góry